Od 5 lat trwa grodzenie przejść dla zwierząt, które kosztuje miliony, w imię bezskutecznej walki z ASF

Ministerstwo Rolnictwa i Główny Lekarz Weterynarii zapowiedzieli kontynuowanie polityki grodzenia przejść dla zwierząt mimo braku ich skuteczności w walce z ASF. Informacje przedstawione na Sejmowej Komisji ds Rozwoju i Rolnictwa Wsi 10 lipca br. wskazały na wysokie koszty grodzeń, ich nieskuteczność oraz zagrożenia dla ludzi i przyrody.
W zamyśle Ministerstwa Rolnictwa drogi miały stanowić barierę dla dzika a tym samym dla rozprzestrzeniania się wirusa ASF, dlatego wprowadzono grodzenie przejść dla zwierząt. Pierwsze grodzenia wprowadzono w 2019 r. i są realizowane do dziś na podstawie rozporządzeń wojewodów. 10 lipca Sejmowa podkomisja ds. dobrostanu zwierząt gospodarskich i ochrony produkcji zwierzęcej w Polsce oraz zwalczania chorób zakaźnych pod przewodnictwem posłanki Małgorzaty Tracz podsumowała ponad 5 lat istnienia grodzeń, ich kosztów i skutków.
Z danych Ministerstwa Infrastruktury wynika, że grodzone są przejścia dla zwierząt dotyczące odcinków takich dróg jak A1, A2, A4, S5 czy S3. Koszt budowy grodzeń wyniósł łącznie 19 mln zł.
To są dla nas olbrzymie koszty, które nie służą utrzymaniu dróg. Budujemy duże przejścia dla zwierząt, decyzje środowiskowe nakładają na nas obowiązek budowy kolejnych przejść, które potem nie spełniają swojej funkcji.
– mówiła na Komisji Katarzyna Kościesza z Departamentu Dróg Publicznych. Ministerstwa Infrastruktury.
Dziś łącznie zamkniętych jest 1518 przejść na 5630 wszystkich. Same przejścia dla zwierząt wybudowane w ciągu ostatnich 20 lat, po to, by chronić środowisko i by zwierzęta mogły migrować kosztowały 17 mld zł. Choć nie ma danych definitywnie wskazujących na to, że dany wypadek z udziałem zwierząt jest spowodowany zamknięciem danego przejścia, wiemy, że od czasu wprowadzenia grodzeń śmiertelność zwierząt w wypadkach drogowych wzrosła trzykrotnie.
Przejścia dla zwierząt powstają tam, gdzie z badań naukowców wiemy, że istnieje szlak migracyjny zwierząt. Jeśli zwierzę napotka grodzenie będzie starało się je sforsować lub ominąć ryzykując życie przejściem przez drogę, ponieważ migrować musi - w poszukiwaniu miejsc schronienia czy rozrodu. Kolizja drogowa z udziałem zwierząt to oczywiste zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników dróg
– mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Zastępca Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, Anna Ronikier-Dolańska zwróciła na Komisji uwagę, że nie są blokowane całe odcinki dróg, ponieważ małe przejścia i cieki wodne są zostawiane swobodnie. Nie są także stosowane zalecenia GDOŚ co do budowanych grodzeń. Te powinny być dobrze widocznie, mieć maksymalną wysokości 1,5 m, być zakopane na głębokość 30 cm, a także mieć przełazy umożliwiające przejście innym niż dziki gatunki.
Okazało się, że te zalecenia nie są stosowane a przejścia są niszczone przez zwierzęta i przez ludzi. Skoro nie jest zablokowany cały odcinek, tylko są w nim dziury, to jaki ma to sens? - pytała przedstawicielka GDOŚ, która podkreśliła, także, że przejścia dla zwierząt zostały zbudowane głównie z środków unijnych dla przestrzegania dyrektywy siedliskowej, czyli dla zachowania spójności sieci Natura 2000. Zamknięcie tych przejść powoduje naruszenie dyrektywy siedliskowej a blokada przejść powoduje Izolację populacji. O skutkach grodzeń dowiedzielibyśmy się z pewnością więcej, gdyby program ochrony walki z ASF przyjmowany przez Ministra Rolnictwa podlegał ocenie strategicznej
– mówiła Anna Ronikier-Dolańska, Zastępca Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska
O likwidację blokad na przejściach dla zwierząt apelowali przedstawiciele organizacji środowiskowych, obecnych na komisji: Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, Stowarzyszenie Rakowo, Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Przyrody Dolina Wrześnicy, Stowarzyszenie Czysta Nekla, Stowarzyszenie Graby.
Nie ma chronologicznej relacji między ogniskami ASF wśród dzików a wśród świń. Drogi i autostrady nawet z zablokowanymi przejściami dla zwierząt nie zatrzymują ASF – mówił Jakub Bieńkowski ze Stowarzyszenia Rakowo, które monitoruje przejścia w województwie wielkopolskim. – Jeżeli spojrzymy na monitoring przejść dla zwierząt np. monitoring Wielkopolskich Parków Krajobrazowych z października 2024 r, czyli wtedy kiedy przejście było grodzenie siatką o wysokości 1,8 m bez przełazów, czyli żadne zwierzę nie powinno się przedostać, przeszło 1300 zwierząt, tylko 3,5% z nich stanowiły dziki.
– mówił Jakub Bieńkowski ze Stowarzyszenia Rakowo.
Główny Lekarz Weterynarii, dr Krzysztof Jażdżewski podkreślał, że grodzenia są zalecane przez szereg instytucji między innymi Komisję Europejską czy Światową Organizację Zdrowia i muszą być stosowane jako metoda towarzysząca bioasekuracji, wyszukiwania padłych dzików czy redukcji populacji przez odstrzał. W opinii wojewódzkich lekarzy weterynarii, grodzenie przyczyniają się do spowalniania rozprzestrzeniania wirusa ASF.
Czy grodzimy przejścia czy nie, ASF się rozprzestrzenia. Grodzenia to kolejny przykład na nieskuteczność działań Ministerstwa Rolnictwa w zakresie walki z wirusem. Państwowa Rada Ochrony Przyrody już w listopada 2024 r. jednoznacznie wskazała na konieczność likwidacji barier z powodu ich nieskuteczności w walce z ASF i zagrożeń dla ludzi i przyrody
– podsumowuje Ślusarczyk.
Przewodniczącą Podkomisji, posłanka Małgorzata Tracz zapowiedziała zebranie specjalnego zespołu jeszcze w sierpniu, który omówi kwestie alternatyw dla grodzeń z udziałem epidemiologów, biologów oraz przedstawicieli rządowych instytucji oraz ministerstw rolnictwa i środowiska.